Publikacja
Rzecz o Eichendorffie
Romantyczna poezja tragicznego losu
26 października 1999 r. w gmachu Uniwersytetu Opolskiego odbyło się sympozjum zatytułowane "Joseph von Eichendorff - wybitny poeta romantyczny z ziemi raciborskiej". Organizatorem był Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej w Gliwicach we współpracy z Instytutem Filologii Polskiej Uniwersytetu Opolskiego i Konwersatorium im. J. Eichendorffa w Opolu. Sympozjum nie miało charakteru rocznicowego czy okolicznościowego - dwie ważne okazje związane z osobą poety już przeszły: rok 1957, kiedy przypadała 150 rocznica jego śmierci, i rok 1988, gdy mijało 200 lat od jego urodzin. Wówczas obie okazje zostały przegapione, nikt nie pomyślał - lub nie odważył się - by uczcić je oficjalnie. Przyczyniła się do tego również nadzwyczaj słaba recepcja poety z Łubowic w powojennej Polsce, w której wiele wysiłku zainwestowano w to, by wyschła gleba, na której wyrosła romantyczna poezja Eichendorffa - wielokulturowość i wielojęzyczność Górnego Śląska, którą już na początku XVI w. wychwalał poeta Salomon Frencel w swojej "De triplici patria oratio" ("Mowa o potrójnej ojczyźnie"). Praktyka zacierania śladów materialnych i duchowych do dziś pozostawia głębokie rany w świadomości mieszkańców regionu.
Dlatego też pewnym panaceum na tę dolegliwość może się okazać publikacja zawierająca teksty referatów wygłoszonych na wspomnianym wyżej sympozjum. Już same nazwiska referentów, wśród których są najwybitniejsi badacze i tłumacze dzieła Eichendorffa, skłaniają do lektury. A lektura książki wciąga natychmiast, choć nie jest to publikacja należąca do popularno-naukowych. Z "Zarysu życia i twórczości" poety, przedstawionego przez prof. Jerzego Pośpiecha, dowiadujemy się m.in. o życiu studenckim i - raczej niespełnionym - życiu zawodowym poety, który jako urzędnik Ministerstwa Wyznań Religijnych a później Ministerstwa Spraw Zagranicznych krążył przez całe życie między Berlinem, Wiedniem, Paryżem a Królewcem, by w końcu, wyczerpany i rozżalony, osiąść w Nysie. "Moje serce jest rozdarte" - pisze w grudniu 1855 r. "Cała moja przyszłość wydaje mi się niemożliwa". Wyłania się obraz człowieka nieszczęśliwego, który jednak tworzy poezję uszczęśliwiającą innych. Tej właśnie poezji poświęcone są kolejne referaty analizujące zawartą w niej religijność (ks. Marcin Worbs), jej język (prof. Gerhard Nickel) czy też problematykę przekładu (ks. Jerzy Szymik).
Według Theodora Adorno Eichendorff nie jest poetą ojczyzny, lecz poetą tęsknoty za ojczyzną. I tak strony ojczyste poety w szczególnie zajmujący sposób przybliża Andrzej Lam, który pisze o jego tajemniczym, wręcz mistycznym związku z ojczystą krainą. Wydaje się, iż droga do zrozumienia łubowickiego romantyka wiedzie przez poznanie jego ojczystych stron, w czym niewątpliwie pomoże publikacja Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej.
« powrót do listy